Charlie Kaufman to prawdziwy wizjoner. I chociaż wolałem, gdy za jego scenariusze brali się Jonze lub Gondry, to i tak debiut reżyserski tego genialnego scenarzysty to film wyrastający ponad przeciętność. Autorowi udaje się znowu wciągnąć nas w swój pokręcony świat, a czyni to - jak zwykle - nie tylko dla zabawy. To...
więcej
Ten koleś jest po prostu obłąkany. Można się zachwycać Jego niesamowitym talentem, niespotykanym sposobem tworzenia filmów, ale nikt nie pomyślał, że z Nim jest chyba po prostu coś nie tak...
jest nadzieja. Dvd z filmem można wysyłać swoim wrogom :)
WSPANIAŁY, NIEPOWTARZALNY...
POLECAM WSZYSTKIM
CUDOWNY I PIĘKNY
NAJLEPSZY JAKI WIDZIAŁEM
KINO Z NAJWYŻSZEJ ...
:)
Czy film naprawdę po przez konstrukcję świata w świecie mówi o sprawach ważnych, samotności, niewykorzystaniu możliwości i powtarzalności, próbie kierowania swoim życiem?
Czy jesteśmy nabierani przez reżysera imitacją, czymś co ma sprawić, że widz będzie czuł kontakt z "głębszą myślą" , "wyższą kulturą", "próbą...
W życiu nie widziałam bardziej głupiego i ciągnącego się filmu! Przecież to żenada, że aż tylu osobom ten film się spodobał! Rozumiem każdy ma inny gust OK ale ja NIE POLECAM!!! Szkoda było mojego czasu! IDIOTYCZNY!!!!!!!!!!!!!!!!!
Charlie Kaufmann dokonał rzeczy niezwykłej. W dwóch godzinach, zdołał uchwycić esencję życia i śmierci. Coś, czego nikt inny przed nim chyba nie dokonał w kinie, a przynajmniej nie w tak wyrazisty i szczery sposób. Mnóstwo w "Synekdocha, Nowy Jork" metafor, symboli i trafnych spostrzeżeń dotyczących życia i osób, które...
więcejTakie dziwolągowanie dla dziwolągowania. po 1/4 filmu już wiadomo o co chodzi i nie można kolejnych 3/4 zanudzać widza ciągle tym samym. Kolo robi sztukę o sobie i swoim życiu, więc w sztuce też aktor, który go gra gra jego robiącego sztukę, a ponieważ i w realnym życiu jest aktor to i w sztuce pojawia się aktor...
ale mi sie nie podobał. Juz zaczęłam sie dawać złapać w pułapkę odczytywania symboliki poszczególnych scen i wypowiedzi, analizować głębię artystycznego wyrazu, itd. A może to prowokacja po prostu i film oraz jego twórca trochę sie smieje z naszego przeintelektualizowania w odbiorze tego dzieła. Nie wiem. Pozostanie na...
więcej
Film wyróżniłem wśród 21 najlepszych z dekady 2000-09 na blogu "Filmowe Łowy". Zapraszam:
http://filmowelowy.blox.pl/2010/04/21-filmow-na-XXI-wiek-cz1.html
Dotychczasowe dokonanie tego twórcy wprawiały mnie w zachwyt, jednak nie było tam takiego, które mógłbym uznać za prawdziwie wybitne, za arcydzieło. Dzięki Synekdosze mogłem spojrzeć nie tylko na przebieg kryzysu twórczego, ale również na koniec - w życiu, w miłości, w granicach moralnych.
Autentycznie oryginalne,...
hm, obejrzałam film dwa razy i wydaje mi się, że "rozumiem" mniej więcej wszystko, poza
wątkiem zamiany Cadena z Ellen. Czy on ją tylko gra, czy jednak był nią w jakiś sposób od
początku ? a może tylko chciał być na jej miejscu, żeby znaleźć się bliżej Adele?
ktoś ma jakieś koncepcje, którymi by się podzielił?
może niekoniecznie "chuj wie co za świat" - warto poczytać ciekawsze "impresje" -
http://www.e-splot.pl/index.php?pid=articles&id=692
przemierzającym chuj wie co za świat. Skąd możemy wiedzieć ze to jest świat? Cóż znaczy świat? Żyć? A czy my wogóle istniejemy? Jesteśmy fikcją! Ale przecież czuję! No i chuj ze czuje, to nic nie znaczy, wydaje mi się, że czuję, że żyję, że umieram. To wszystko nie istnieje, ale przecież jest Bóg? Bóg? A co to za...
Świetne kino..rewelacja a co do słowa w tytule hehhehe Synekdocha to odmiana metonimii..polecam WARTO