Abstrahując od całej fabuły, to film dobrze obrazuje życie w biednych dzielnicach Ameryki. Narkotyki, przemoc, handel bronią, nielegalne interesy, wiara że to tylko na chwilę, że jest nadzieja na lepsze jutro, które kończy się wraz z kolejnym dniem. Rick to dzieciak, który ma dobre intencje ale wychodząc w narkobiznes, zapomina że za swoje wybory będzie musiał ponieść konsekwencje. Film ma swój klimat i jest dobrze zrealizowany, gra aktorska także na wysokim poziomie. Dla mnie 7/10.
Ja dałam oczko niżej, ale generalnie jestem zadowolona z seansu. Na pewno połowę klimatu ten film zawdzięcza grze McConaughey'a - takie role nieokrzesanych kolesi ze społecznych dołów zawsze genialnie mu wychodzą... (i ja osobiście jego właśnie w takich najbardziej lubię). Historia na tyle mnie zainteresowała, że po seansie trochę podczytywałam o głównym bohaterze.