teraz jak obejrzałem, to się trochę dłużył, a wątek kota był tak drażniący, że aż wkurzał. Ale ogólnie ok
Trzeba dojrzeć do pewnych gatunków. Patrzeć z punktu widzenia minionego czasu i tego, że w każdym gatunku są DOBRE rzeczy.
Trzeba umieć postrzegać.
Ja nie staram się tego jakoś głębiej analizować, po prostu najlepszym wyznacznikiem jest to, że coś do mnie trafia lub nie, ten film bardzo lubię, ale gdyby to ode mnie zależało to o kilkanaście minut bym go skrócił
Ja mam na odwrót ^ ^. Za pierwszym razem dłużył się i drażnił, teraz wspomniane zarzuty przestały przeszkadzać, a bardziej doceniam walory- świetne efekty, design, scenografię, klimat i aktorstwo ;)
Tylko trochę inaczej bym to pokazał. Mnie chodzi o to pierwsze szukanie - jeszcze nie wiadomo było co się dzieje, a kot przecież w kosmos ie poleciał i wiadomo było, że w końcu zgłodnieje i sam się znajdzie
Kto ma lub miał kiedyś domowego kota kanapowca, ten zrozumie :) Mnie niezwykle rozbawił moment, gdy obcy przygląda się kotu w transporterze i - jak się potem okazuje - nie robi mu nic złego. Trafił swój na swego :) Cały film jest absolutnie rewelacyjny.