Film niedorzeczny, z dziurawym scenariuszem i beznadziejnymi efektami specjalnymi, a do tego jeszcze nudny. Rekin jest w dużej części "stworzony" ze scen archiwalnych (prawdopodobnie z jakichś dokumentów), ale mamy też specjalnie zrobionego na okazję filmu sztucznego rekina, który wygląda tak fatalnie, że trudno go brać na poważnie. Większość scen z owym rekinem wykorzystał później Bruno Mattei w swoim "Cruel Jaws". Co ciekawe, wyszło mu to lepiej niż reżyserowi "The Last Shark".