Rok 1942. Południowa Luizjana. Ben (Michael Parks) i Ruth Watkins (Jessica Harper) wynajmują farmerski dom. Jak tylko Ruth zostaje w domu sama staje się ofiarą ataków ze strony tajemniczego prześladowcy. Okazuje się że przed rokiem 1942 doszło na farmie do kilku morderstw...
Reżyser Charles B. Pierce oprócz "The Evictors" zrealizował także dwa inne oparte na "faktach" horrory "The Legend of Boggy Creek" (1973) oraz "The Town That Dreaded Sundown" (1976) - oba, rzecz jasna, widziałem jakieś kilka lat temu. "The Evictors" to całkiem przyjemny horror z dobrze uchwyconym małomiasteczkowym nastrojem Luizjany lat 40-tych. Trochę grozy plus kilka dość nieprzyjemnych scen (np. spalenie żywcem kobiety w szopie). Morderstwa na farmie są ukazane w formie retrospekcji w sepii, a sprawca do zabijania używa m.in. wbitej w pieniek siekiery. Udana rola Jessici Harper, pamiętnej Suzy Banyon z "Suspirii" (1977) Dario Argento. Twist nawet niegłupi i zaskakujący. "The Evictors" chyba nawet bardziej przypadł mi do gustu niż "Strach przed zmierzchem" (1976).
I od razu lojalnie uprzedzę wielbicieli kina grozy: akcja "The Evictors" toczy się raczej nieśpiesznie, co może odstraszyć od eleganckiego horroru Pierce'a co poniektórych. Mnie tam odpowiada regionalny klimat niniejszego filmu (posępne domostwo, mieszkańcy miasteczka, pobliskie pola uprawne). Southern gothic.
Oho, ktoś użył słowa-aktywatora: southern gothic. Rozumiem, że na napisy, nawet angielskie, raczej nie mam co liczyć?