Po braku scenarzysty wnioskuję, że nikt specjalnie nie pochylił się nad tematem i sztukę
przeniesiono żywcem na ekran, z całą jej sztucznoscią i ocieźałością. Oryginał również nie jest zbyt
obiecujący - fabuła ogranicza się do dysfunkcyjnej rodzinki zamkniętej w mieszkaniu i kolejnych
bezcelowych dyskusji między jej członkami. Z całą pewnością natomiast nie jest to materiał na film.
Nie wiem jak to ocenić. Z filmowego punktu widzenia beznadzieja. Do polecenia widzom
spragnionym 3 godzinnej paplaniny imitujacej kino psychologiczne.
Scenarzysta, jak i reżyser wychowali się na sztukach teatralnych na Broadwayu, główni aktorzy też mają doświadczenie teatralne — Można wiec podejrzewać, że prześnienie sztuki na ekran w tym przypadku było celowym zabiegiem. Osobiście oceniam film jako sztukę teatralną, na uwagę zasługuje wątek oszukiwania, siebie nawzajem uważając, że robi to dla dobra matki, syna, ojca. Plusem jest również muzyka skomponowana André Previn warto zapoznać się z jego twórczością.